Najnowsze wpisy, strona 35


sie 12 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

JUTRO WRACAM DO DOMU... PRZYNAJMNIEJ POWIEDZIALAM TAK MOJKEMU OJCU KTORY DZIS ZADZWONIL DO MNIE I TEGO ZAZADAL..OWSZEM WROCE ALE NA SWOICH WARUNKACH ... POWIEDZIALAM MU Z GORY ZE ZA PARE DNI WYJEZDZAM DO MARCINA NA MAZURY NA WAKACJE I NIE CHCE SLYSZEC ZADNYCH SPRZECIWOW I CZY IM SIE TO PODOBA CZY NIE.... NIE UDZIELIL MI NA TA WYPOWIEDZ ZADNEGO KOMENTARZU ALE WIEM ZE TAK WLASNIE ZROBIE.... NIE PISALAM DLUGO BO TU GDZIE JESTEM NIE MIALAM DOSTEPU DO INTERNETU TERAZ TYLKO CHWILOWY... WIEC NIE PISALAM O TYM ZE WE WTOREK RANO POJECHALAM DO WARSZAWY BY TAM SPOTKAC SIE Z MARCINEM W POLOWIE DROGI.... :) SPEDZILISMY TAM BARDZO MILE CHWILE... SPACEROWALISMY ZA REKE PO MIESCIE.... ODWIEDZILISMY MATKE CHRZESTNA MARCINA A ZATRZYMALISMY SIE U KONRADA (KOLEGI Z ZESPOLU) KTORY PRZYWITAL NAS BARDZO CIEPLO WRAZ ZE SWOJA ZONKA.. JEDNYM SLOWEM WYPAD SIE UDAL A JA ZA NIC W SWIECIE NIE ZAZALUJE TYCH KOLEJNYCH DWOCH DNICH CUDOWNYCH NOWYCH CHWIL... MILO BYLO MOC ZNOW ZASNAC W RAMIONACH MOJEGO SKARBA OBUDZIC SIE SPOGLADAJAC NA JEGO SLODKI USMIECH... :) Z KAZDYM DNIEM KOCHAM GO BARDZIEJ I KAZDEGO DNIA JESTEM PEWNIEJSZA NASZEJ MILOSCI.... W WARSZAWIE SPEDZILISMY CUDOWNY CZAS KTORY NA ZAWSZE POZOSTANIE W NASZYM SERCU.... ON Z PEWNOSCIA UMOCNIL NASZA WIARE WE WSZYTSKO ... I SPRAWIL ZE TERAZ JESZCZE BARDZIEJ...JESZCZE UPARCIEJ..../ BEDZIEMY WALCZYC DO UPADLEGO... TAK NAM DOPOMOZ...BOZE....

malenaaa : :
sie 08 2006 O NAS..
Komentarze: 1

OSTATNIE DNI BARDZO NAS UMOCNILY... MYSLE ZE DODALY NAWET NASZEMU UCZUCIU SILY... POKAZALO ZE JEST O CO WALCZYC... BO GDY JESTESMY OBOK SIEBIE TO TAK JAKBY SWIAT NA CHWILE ZWARIOWAL... NIESAMOWITE SZCZESCIE...CHEC BLISKOSCI.... CHCE PRZYTULAC I CALOWAC SIE DO NIEGO NIEUSTANNIE...TRWAC PRZY JEGO BOKU...ZASYPIAC I BUDZIC SIE W RAMIONACH... Z PERSPEKTYWY CZASU MOGE STWIERDZIC ZE TO DOPIERO DZIS JESTEM NAPRAWDE ZAKOCHANA I TO WLANIE MARCIN JEST MOIM KSIECIEM Z BAJKI... JAKO MALA DZIEWCZYNKA BYLAM BARDZO KOCHLIWA OSOBA WYDAWALO MI SIE ZE KOCHALAM ZE NAPRAWDE CZULAM... ALE TAMTE ODCZUCIA W POROWNANIU DO TYCH SA NICZYM.... BO TO CO TERAZ CZUJE NIE EJSTEM W STANIE NAWET OPISAC SLOWAMI.... KOCHAM BYC OBOK NIEGO.... KOCHAM JEGO USMIECH A NAWET CZASEM ZLOSC... BO JA KOCHAM GO CALEGO....DZIEKI TEMU SPOTKANIU OBOJE NABRALISMY ZAGLI W PLECY... WIEMY O CO WALCZYMY .... I WIEMY ZE WARTO!!!

malenaaa : :
sie 08 2006 SZAROSC DNIA ...
Komentarze: 0

TAK JAKOS OGARNAC SIE NAWET NIE POTRAFIE:( CALY DZIEN DESZCZ I DESZCZ TA POGODA SPRAWIA ZE TRACE CHECI DO ZYCIA... JEST PONURO I SMUTNO... POSTANOWILAM UGOTOWAC OBIAD ... ALE NAWET MOJA SPECJALNOSC SPAGHETTI MI NIE WYSZLO:( BO CZOSNEK SIE PRZYPALIL;./ NO TAK JA NAWET WODE JESTEM W STANIE PRZYPALIC:( NIGDY NIE BYLO ZE MNA CHYBA AZ TAK ZLE... JESTEM NIEOBECNA ROZKOJARZONA ... CIAGLE NIE TU TYLKO MYSLAMI GDZIES TAM.... NIE WIEM CO ZROBIC JAK POSTAPIC ZEBY BYLO DOBRZE.... NIGDY WCZESNIEJ NIE BYLAM W PODOBNEJ SYTUACJI... NIGDY WCZESNIEJ NIE OPUSCILAM RODZINNEGO DOMU... I NIGDY WCZESNIEJ NIE CZULAM SIE ROWNIE SAMOTNA... POTRZEBUJE TERAZ CIEBIE KOCHANIE...POMOZ MI TO PRZETRWAC...DAJ MI SILE DAJ MI WIARE...TRWAJ ZE MNA.... RAZEM WSZYTSKO PRZETRWAMY;*

malenaaa : :
sie 08 2006 Bez tytułu
Komentarze: 1
malenaaa : :
sie 08 2006 Bez tytułu
Komentarze: 1

jEST MI ZLE BARDZO ZLE... CZUJE ZE COS TRACE... ZAGUBILAM SIE... DZIS OBUDZILAM SIE Z WIELKIM BOLEM SERCA... I MYSLA CZY MOJA MAMA WCIAZ MNIE KOCHA? BO KIEDY PRZYPOMNE SOBIE TE WSZYTSKIE PRZYKRE SLOWA TO ZE MAM NIE PISAC NIE DZWONIC NIE PRZYCHODZIC.,..NAWET NA JEJ POGRZEB:( NIE CZULAM SIE CHYBA NIGDY GORZEJ..BO TO PRZECIEZ MOJA MATKA... MOJA KOCHANA MAMUSIA KTORA TAK STRASZNIE UWIELBIAM I KOCHAM I GDYBY COS JEJ SIE STALO PRZEZE MNIE NIE POTRAFILABYM ZYC... :( UMARLABYM .... JEDNAK CZEMU TA SAMA KOCHANA MAMA TAK BARDZO MNIE NIE ROZUMIE? ZDAJE SOBIE SPRAWE ZE TO JEJ TROSKA I OBAWA PRZED MOIM CIERPIENIEM... ALE TO SLEPA MILOSC.... POWINNA MI DAC CZASEM SWOBODE MOC POPELNIC BLAD BO PRZECIEZ OD ZLA TEGO SWIATA MNIE NIE OBRONI CHOCBY NIE WIEM JAK BARDZO PRAGNELA... CIEKAWE CO ONA TERAZ ROBI? CO CZUJE? CO MYSLI?...CIEKAWE CZY MYSLI O MNIE,... A JA W CZTERECH OBCYCH SCIANACH..BUDZE SIE I WSZYTSKO WOKOL NIE MOJE.... TYLKO CZYJES.... NIE POTRAFILABYM TAK DLUZEJ ZYC... CO JA POWINNAM ZROBIC? CZEKAM OSTATECZNIE NA TEN DZIEN.... W KTORYM PORAZ OSTATANI ODWIEDZE DOM... POD BYLE JAKIM PRETEKSTEM.... I PORAZ OSTATANI SPOROBUJE Z NIA POROZMAWIAC...MOZE ZATESKNI TAK BARDZO ZE ZMIENI ZDANIE MOZE ZMIEKNIE... JA NIE OCZEKUJE WIELE TYLKO ZROZUMIENIA I AKCEPTACJI WYBORU MEGO SERCA.... TAK NIEWIELE CZY TO TAK DUZO? ....ZLE MI BARDZO ZLE! CHCE KRZYCZEC I PLAKAC.... TAK GLOSNO TAK MOCNO! PRZYTUL MNIE KOCHANIE....:(

malenaaa : :