Najnowsze wpisy, strona 16


lis 02 2006 WSZYTSKO I NIC JEDNOCZESNIE
Komentarze: 2

PRZEZ DLUGI CZAS NIE PISALAM... NIE ZNACZY TO ZE NIE MIALAM O CZYM... CHODZILO BARDZIEJ O TO ZE ZASTANAWIALAM SIE NAD DALSZYM PROWADZENIEM TEGO BLOGA... BYLY CHWILE KIEDY MIALAM DOSC ZE MUSZE DAWAC TYLE Z SIEBIE...ZE ROBIE COS DLA KOGOS... ALE PO CO? DLACZEGO? MIEDZY NAMI JEST TAK ZLE...ZE NIE WIEM CZY COKOLWIEK JEST W STANIE NAM POMOC... ROZMAWIAMY ZE SOBA NIEZWYKLE RZADKO... I OD PEWNEGO CZASU ZDAWAC BY SIE MOGLO ZE TYLKO Z OBOWIAZKU A NIE SAMEJ CHECI.... KAZDEGO DNIA ZDAJE SOBIE SPRAWE... JAK CIEZKI CHARAKTER MA OSOBA KTORA WYBRALO MOJE SERCE.... I NIE WIEM CZY EJSTEM W STANIE ZAAKCEPTOWAC TO WSZYTSKO...PRETENSJE OSADZANIE
KAPRYSY ZLOSCI... TEGO ZA DUZO! TESKNIE ZA NIM.... ALE ZA TAKIM KOCHANYM USMIECHNIETYM KIEDY MNIE CALUJE I USMIECHA SIE CZULE W MOJA STRONE.... TESKNIE ZA NIM... ALE ZA TAKIM Z ISKRA W OCZACH I SZEPTEM ZE KOCHA... TESKNIE ZA NIM... ALE ZA JEGO CIEPLEM I RADOSCIA... TESKNIE MOCNO ALE ZA TYM JAKI JEST KIEDY JEST PRZY MNIE... BRAK ZLOSCI SMUTKU CZASEM NAWET LITOSCI.... WIECZNE PRETENSJE... O COS CO JEST LUB ZOSTALO UROJONE WE WLASNEJ GLOWIE... NIE MOGE ROZMAWIAC Z NIM O WSZYTSKIM... CZAS3EM NAJPIERW INTENSYWNIE MUSZE PRZEMYSLEC CZY OBY NA PEWNO MOGE Z TYM CZLOWIEKIEM PORUSZYC DANY TEMAT... I ALBO WYCHODZI ZE NIE NIE MOGE ... ALBO
ON ZWYCZAJNIE NIE CHCE TEGO SLUCHAC LUB O TYM ROZMAWIAC... NIE CIESZA GO RZECZY KTORE MI SPRAWIAJA RADOSC... NIE USMIECHA SIE WTEDY KIEDY CHCIALABYM CZUC ZE TO ROBI... NIC NIE JEST TAKJAK POWINNO... WYPALA SIE.... CZY TO MA SENS?.... CICHUTKO SZEPTAM :( ZE JUZ RACZEJ NIE...

 


ucze sie chodzic po suficie
lapac kolorowe motyle
swiergotac w ptasim jezyku
i nawet wyc jak wilk

i tylko pytam: dla kogo?
wiem jedno:
na pewno nie dla siebie...

malenaaa : :
paź 20 2006 Bez tytułu
Komentarze: 4

JESTES SWIATELKIEM OSWIETLAJACYM MI ZYCIE M ....

PRZY TOBIE ZYCIE MA KOLORY TECZY...

DLA CIEBIE CHCE BYC LEPSZA ...

malenaaa : :
paź 18 2006 JESIEN
Komentarze: 3

NIE PISALAM JUZ CALY TYDZIEN ... TAK JAKBY WYCIETO MNIE Z ZYCIA...:( OBECNIE CIERPIE NA SMUTNOSC... SAMOTNOSC... JEDNYM SLOWEM NIEUBLAGALNYMI KROKAMI ZBLIZA SIE JESIENNA DEPRESJA KTORA KAZDEGO ROKU DOPADA MNIE W TEN SAM SPOSOB MECZAC TYMI SAMYMI OBJAWAMI CO ZAWSZE;/ TAK MOCNO JEJ NIE ZNOSZE... MOGLABYM WYCIAC TEN ZIMNY OKRES Z ZYCIA...ZASNAC NA DLUGIE PARE MIESIECY I OBUDZIC SIE WIDZAC SLONCE ZA OKNEM... TO NIESAMOWITE... JAK POGODA MOZE WPLYNAC NA SAMOPOCZUCIE CZLOWIEKA... KIEDY WIDZE LISCIE ... DESZCZ... PONURY OBRAZ DRZEW.... TO AZ LZY NACHODZA MI DO OCZU... NIENAWIDZE NIENAWIDZE JESIENI!!!! NIC MI SIE NIE CHCE I MAM WSZYTSKIEGO BRZYDKO MOWIAC DOSC... TA DEPRESJA TO CHOLERNIE PRZYGNEBIAJACA SPRAWA... :( WTEDY POTRAFIE SOBIE WMOWIC TYSIAC PESYMISTYCZNYCH RZECZY I ZAMAZAC CALKOWICIE OBRAZ OPTYMIZMU W MOIM ZYCIU... TO DOPIERO POCZATKI...;/ I TO PRZERAZA NAJMOCIEJ A CO TO DOPIERO BEDZIE JAK SPADNIE SNIEG... JEDYNA POCIESZAJACA SPRAWA SA SWIETA BOZEGO NARODZENIA KTORE WPROST UWIELBIAM... :) ... TAK POZA ZMIANAMI SAMOPOCZUCIA TO U MNIE WSZYTSKO PO STAREMU... WESELE BYLO UDANE... PIERWSZE ZAJECIA NA UCZELNI ZACHWIALY CALKOWCIE MOJE INTENCJE DO NAUKI... CALA INAUGURACJE PRZESPALAM W OSTATANIM RZEDZIE... :) I NIE WIDZE SIEBIE.... W KAZDY WEEKEND W SZKOLE;/ UDREKA..MEKA...OJ STRASZNE... NIE POZNALAM NIKOGO BO CHYBA TEGO DNIA NIE BYLAM PRZYCHYLNIE NASTAWIONA DOT EGO TYPU SRODOWISKA... NIC MI SIE NIE PODOBALO I ZACHOWYWALAM SIE JAK JAKAS ROZKAPRYSZONA PANNICA Z KRZYWA MINA;/ ALE CHYBA MOZNA MI TO WYBACZYC:P BRAK DLUZSZEGO SNU DO KTOREGO OD DLUZSZEGO CZASUU JESTEM STALE PRZYZWYCZAJONA SPRAWIL ZE CALY MOJ DZIEN WYGLADAL TAK A NIE INACZEJ./.. Z M.... Z M JEST WLASCIWIE ROZNIE.... ZA PARE DNI MA URODZINY... :( DLA MNIE TO STARSZNIE SMUTNA SPRAWA... BO CHCIALABYM BYC WTEDY PRZY NIM... A NIE BEDE... I TO KOLAJNY POWOD DO DOLOWANIA...;/ OSTATANIO MIEDZY NAMI NIE ZA DOBRZE... M MOWI ZE WYCZERPUJA MU SIE JUZ SILY:( I NADZIEJA JAKBY MNIEJSZA.... SKLAMALABYM MOWIAC ZE U MNIE WRECZ NA ODWROT... WIADOMO ZE JEST CIEZKO A MY NIE WIDZIELISMY SIE JUZ PONAD MIESIAC:( TO WSZYTSKO SPRAWIA ZE KAZDEGO DNIA ODDALAMY SIE OD SIEBIE... A KTO WIE KIEDY ZNOW BEDZIE NAM PISANE SPOTKAC SIE PONOWNIE:( TESKNIE MOCNO I CHCIALABYM MOC PRZYTULIC M... ZOBACZYC...DOTKNAC...POCALOWAC... BY SILA I WIARA WROCILA Z PODWOJONA SILA... BYM CZULA ZE NIGDY SIE NIE PODDAM... POTRZEBUJE BATERII DO WYMIANY I SILY NAPEDOWEJ DO MOJEGO SZCZESCIA.... BEDE WALCZYC OSTATAKIEM SWYCH SIL.... WSPOMNIENIA MNIE UMACNIAJA... ZATOPIE SIE W ICH GLEBI.... WZMOCNI TO MOJE SERCE.... :) BEDZIE DOBRZE.... MUSI..... :) KOCHAM CIE DZIABONGU.... PAMIETAJ O TYM GDZIEKOLWIEK BEDZIESZ I KIEDYKOLWIEK I ILEKOLWIEK RAZY JESZCZE ZWATPISZ... KIEDY BEDZIESZ JUZ DZWONIL Z SWIADOMOSCIA...WIADOMOSCIA.... O TYM ZE KONIEC...ZE JUZ NIE MA...ZE PRZEPRASZASZ... ZE JUZ NIE POTRAFISZ... ZASTANOW SIE PAROKROTNIE... BYC MOZE ZBURZYSZ SWOJ I CZYJS SWIAT BEZ SWIADOMOSCI .... CZYNOW I KONSEKWENCJI.... SKORO WESZLISMY DRUGI RAZ DO TEJ SAMEJ RZEKI.... NIE MOZEMY PORAZ KOLEJNY UTONAC... ONA NIE MOZE NAS POCHLONAC... PLYNMY RAZEM Z WIATREM... W STRONE ZRODLA MILOSCI...

malenaaa : :
paź 11 2006 Z ZYCIA WYJETE...
Komentarze: 5

JA (NIEZDARNIE SMAZAC NALESNIKI POPAZYLAM SOBIE PALUSZKI I TO DOSC POWAZNIE)
WZIELAM WIEC KUBEK Z LODOWATA WODA.... I SIEDZIALAM W BEZRUCHU BO BOL
MNIE PARALIZOWAL....

KOLEGA: OJ BIDULKO ... CZUJE SIE WINNY
JA: ZUPELNIE NIEPOTRZEBNIE...... SZYBKO PRZEJDZIE (UDAWANY USMIECH)
CHWILA CISZY...
JA: ADRIAN....?!!!
KOLEGA: TAK SLUCHAM? (GWALTOWNIE WYRWANY OD KOMPUTERA)
JA: JESTES W STANIE SOBIE TO WYOBRAZIC... JA POPALILAM TYLKO PALUSZKI I NIE
MOGE WYTRZYMAC Z BOLU... (MOWIAC PRZEZ ZACISNIETE ZEBY I LZY ) A CO CZUJA
CI LUDZIE KTORZY ZOSTAJA POPARZENI W POZARACH ICH CALE CIALO... O JEJQ
TO W POROWANIU DO NICH TO MI NIC TAKIEGO SIE NIE STALO WIEC NIE BEDE PANIKOWAC
(POSPIESZNIE WIEC USILOWALAM ZACZAC MYC NACZYNIA)
KOLEGA: OJ GLUPTASIE.... TY MYSLISZ O WSZYTSKICH NAJWIECEJ TYLKO O SOBIE NAJMNIEJ
LEPIEJ ZMIEN WODE W KUBECZKU BO TA JUZ PEWNIE GORACA....(SERDECZNY USMIECH)


A PODOBNO TAKA ZE MNIE EGOISTKA....


PS.. MIEDZY MNA A M... ZLE... CZUJE TO :(?

malenaaa : :
paź 08 2006 MOJE PRYWATNE NIEBO
Komentarze: 3

SIEDZE I CIERPLIWIE WYCZEKUJE DZWIEKU MOJEJ KOMORKI... WIEM ZE NADEJDZIE
:) DZIS SLYCHAC GO BYLO BARDZO CZESTO CO TYLKO SPRAWIALO WIEKSZY I PROMIENNIEJSZY
USMIECH NA MOJ BUZI:) ( 10 MINUTOWA PRZERWA- BO KIEDY BYLAM W TRAKCIE PISANIA
NOTKI :)
WLASNIE USLYSZALAM TEN DZWIEK I ROZMOWA Z MOIM M UPRZYJEMNILA MI JA)
HEH JAKIE TO MAGICZNE... DOPIERO CO POMYSLALAM A ON WLASNIE W TEJ CHWILI
ZADZWONIL... MOZE WYWOLUJE GO MYSLAMI :) JEDNO JEST PEWNE PRZEZ NAJBLIZSZA
GODZINE CISZA... BO ZARAZ SKARB WYCHODZI NA SCENE;/ JAK JA TEGO NIE ZNOSZE...
JESTEM STRASZNIE ZAZDROSNA OSOBA A JESLI CHODZI O NIEGO TO I TAK CZESTO
PRZYMYKAM OKO I TLUMACZE SOBIE TO NA SWOJ SPOSOB... BO GDYBY ZAZDROSC BYLA
TAKA OKRUTNA TO BY NAS ZABILO... DLATEGO DAJE NA LUZ I PRAGNE WIERZYC ZE JEST
TYLKO MOJ... :) I JESLI KTOS STWIERDZI ZE JESTEM NAIWNA I BEDZIE SMIAL MI
SIE PROSTO W TWARZ... JA I TAK Z TEGO NIC SOBIE NIE ZROBIE... A DLACZEGO?
Z POZORU MOZNA TWIERDZIC ZE TAKI CHLOPAK MA OKAZJE ZDRADZIC WIEC TO ROBI...
( A PRZYZNAM ZE MA I TO OGROMNA)... ALE TAK MOZE POMYSLEC JEDYNIE CZLOWIEK
KTORY NIE ZNA MOJEGO M.... MIANOWICIE JEST TO CZLOWIEK TAK SZCZERY I Z JEGO
OCZU BIJE DOBROC... ON NAWET NIE POTRAFI KLAMAC:) JEST CUDOWNY I UFAM MU...
NAPRAWDE MU UFAM... NIE MAM POWODOW DO OBAW! JESTEM ZASLEPIONA ALE WIEM ZE
W TYM WYPADKU MOGE.... ON JEST TAK CUDOWNY TAK DELIKATNY TAK SZCZERY TAKI
PRAWDZIWY TAKI CZULY I TAKI KOCHANY... TO POPROSTU IDEAL... CHOC MA WADY JAK

KAZDY NADRABIA TO SWOIM NIEPRZECIETNYM SZCZERYM SPOSOBEM BYCIA... ON NIE UDAJE
NIE STARA SIE BYC CZLOWIEKIEM KTORYM NIE JEST.... NIE WYWYZSZA... TO TAKI
DOBRY SKROMNY LOJALNY DZIECIAK... KTOREGO MOCNO POKOCHALAM:* I CHOC CZESTO
DRAZNI MNIE JEGO PRACA... TO ROZUMIEM I AKCEPTUJE JA W PELNI... JESTEM
PRZEKONANA ZE GDY BEDE JUZ MIALA GO PRZY SOBIE .... SPOJRZE NA TO Z ZUPELNIE
INNEJ STRONY... TERAZ BOWIEM.... ROZNE POKUSY...BO MNE NE MA... JESTEM DALEKO...
MOZE KTOS MI GO ODEBRAC...MOZE KOGOS POZNAC...ZAKOCHAC SIE... TO NAJSTRASZNIEJSZY
SCENARIUSZ KTORY NIE RAZ PRZECHODZIL PRZEZ MOJE MYSLI... ALE POKI CO TO TYLKO
SCENARIUSZ A JA JESTEM BARDZO SPOKOJNA:) WIECIE CO JEST W TYM WSZYTSKIM
NAJCUDOWNIEJSZE... ZE GRZECHEM BYLOBY GDYBYM NAPISALA ZE MOJE ZYCIE NIE MA
SENSU... OWSZEM MA! I TO OLBRZYMI SENS... BO TO NIEWIARYGODNIE SLODKIE UCZUCIE
MIEC SWIADOMOSC ZE JEST GDZIES KTOS KTO KOCHA MNIE Z CALEGO SERCA I JEST W STANIE
UCZYNIC DLA MNIE WIELE... KIEDY KOBIETA WIE ZE JEST KOCHANA STAJE SIE SILNIEJSZE
....BYC KOCHANA TO BYC LADNIEJSZA... BYC KOCHANA TO CZUC SIE POTRZEBNA... BYC
KOCHANA TO PRZEDE WSZYTSKIM I PONAD WSZYTSKO BYC SZCZESLIWA... NA MOIM KAWALKU
ZIEMI... ZNALAZLAM NIEBO.... NIEBO UKRYTE W JEGO NIEBIESKICH OCZACH...I NIGDY
PRZENIGDY NIE ZREZYGNUJE Z WIDOKU TEGO NIEBA.... BO KOCHAM GO;*

 

Schodami chwil próbuję wejść,
Na szczyt, gdzie szczęście twemy jest,
Chłód samotności dobrze znam,
Przez życie nie chcę kroczyć sam,
Wymowność słów traci swój sens,
Gdy na Twej twarzy ślad płaczu jest.

Bliskośc Twego serca ogrzała mnie,
Jestem Twym szczęściem, nie boję się,

Już nie muszę błądzić, nie muszę szukać,
Jestem pewien, z Tobą być chcę.

Kobieta, smutki skończą się,
Swym światłem ośwIeciłaś mnie,
Wiem, któe mam otworzyć drzwi,
Wiem z kim chcę spędzić resztę mych dni.
Schodami chwil próbuję wejść,
Na szczyt, gdzie szczęście twemy jest
,
Chłód samotności dobrze znam,
Przez życie nie chcę kroczyć sam,
Wymowność słów traci swój sens,
Gdy na Twej twarzy ślad płaczu jest.

 

BOYS- Bliskosc Twego serca

malenaaa : :