Archiwum maj 2006, strona 17


maj 03 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

Nie wystarczy otulić Cię spojrzeniem i zamknąć Twój obraz pod powieką. Nie wystarczy dotknąć Cię tysiąc razy i zapamiętać każdy fragment Twego ciała. Nie wystarczy ukryć w dłoniach Twego zapachu i zachować na skórze Twoje pocałunki. Nie wystarczy by pojąć, dlaczego Cię kocham. Czy Ty wiesz jak Cię kocham? Ja sama tego nie wiem. Nieprzytomnie Cię kocham, oszałamiająco. Zbyt namiętnie, może za mało rzeczowo. Niemożliwie nieopamiętale. Nieświadomie. Przerażająco okrutnie i zagadkowo. Zaprzeczalnie, zachłannie. Nie ograniczalnie i delikatnie i zwyczajnie strasznie. Rozpaczliwie, ale upajająco i ubóstwiająco. Kocham Cię po prostu. Jesteś wiatrem, który mnie otula. Ochładza, gdy jest mi gorąco i rozpala gdy mi zimno. Ach, co noc otulać się Tobą. Jesteś moim całym światem. Nie odkrytym, nie do końca przemierzonym ... Wciąż odkrywam Cię na nowo. Twój ostatni pocałunek był ze wszystkich najsłodszy, ostatni uśmiech  najbardziej promienny, ostatni gest pełen męskości jak nigdy dotąd. Kocham Cię miłością zapatrzonych oczu. Po swojemu, własnemu. Kocham chcący, bo niechcący kochają tylko naiwni. Z każdą chwilą pragnę Cię mocniej i bardziej niezrozumiale. Jesteś powodem, dla którego żyję. Jesteś powietrzem, jakim oddycham. Jestem zapotrzebowana na Ciebie. Ciągle stęskniona wzroku i ust i dotyku i słów. Słów uległych i niedokończonych. Natrętnych pocałunków. Niekiedy jestem wyczerpana brakiem dziennej dawki Ciebie. Moje dłonie wciąż głodne dotyku, spragnione ciepła, misteryjnie odtwarzające kształt dalece doskonalszy niż przyjęty za idealny. Moim pragnieniem jest zażyć Twój oddech. Czuć go na szyi, słyszeć szept i niewyraźne słowa zamazane bliskością. Zatopić się w Twych ramionach i czuć upojenie. I oddać się pożądaniu. Dotknąć Twojej duszy parząc się  bo namiętność jest gorąca. Drżeć od pocałunków słodszych od miodu i tak subtelnych i delikatnych, a zarazem gorących i pełnych ekspresji. Żeby się nasze dusze z rozkoszy wyginały, a po sercach przebiegł dreszcz.

 

 

malenaaa : :
maj 03 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

Aniołem Twym nie śmiem się zwać Choć trwać przy Tobie wiecznie chcę Dopóki życie mi pozwoli Pragnę odganiać smutki Twe Choć czasem sama ofiaruję Łzy co spływają po Twej twarzy To zawsze serce lgnie do Ciebie Gorącą miłość dając w darze... a to co czuję chcę przeprosić Bo jakże byłoby Ci łatwiej Gdybyś nie musiał trosk tych znosić Lecz chcę byś wiedział Że jesteś dla mnie Serca ostoją i opoką myślą o Tobie jest mi lżej Kiedy się smutki w duszy gniotą…

malenaaa : :
maj 03 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

dla ciebie...

istnieje,

dla ciebie...

oddycham,

dla ciebie...

pachne grzechem,

dla ciebie...

tylko gra muzyka mogo serca,

dla ciebie...

ja... kocham cie! :*

malenaaa : :
maj 03 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

czujesz zapach... dobrze znajomy ale zawsze od niego kręci ci się na nowo w głowie... teraz jest pomieszany z zapachem powietrza po deszczu i kwiatów w ogrodzie... wiesz że ta noc należy do ciebie... niespiesznie delektujesz się każdym słowem... spojrzeniem... uśmiechem... słyszysz muzykę i nie wiesz czy to ona... czy oczekiwanie tego co będzie za chwilę wywołuje przyjemny dreszcz... od dotyku prawie tracisz świadomość... a po chwili świat przestaje być realny.......
... starasz się wszystkimi zmysłami zapamiętać te chwile i już wiesz że tęsknota nie opuści cię nigdy...
... już wiesz że to uzależnienie i ukojenie przyniesie tylko następna dawka... już wiesz że jest w posiadaniu nie tylko ciała ale i duszy...
jedno spojrzenie... kilka słów... jeden dotyk... i już wiesz... że chcesz więcej...

malenaaa : :
maj 03 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0
malenaaa : :