Archiwum 24 lipca 2006


lip 24 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

Chce Ciebie całować ...
chce byś mnie przytulał ...
trzymał mnie za reke ...
był ze mną kiedy tego potrzebuje ...
chce byś bawił się moimi włosami ...
byś gładził mnie po twarzy ...
byś mówił jak bardzo mnie kochasz ...
chce czuć Twoje ciepło ...

malenaaa : :
lip 24 2006 NIGDY NIE ZAPOMNE...
Komentarze: 2

Zapomniec Twoj zapach...
Zapomniec smak Twoich ust...
Zapomniec dotyk Twoich rak...
Zapomniec jak to jest gdu trzymales mnie za reke....
Zapomniec jak to jest gdy mnie calowales....
Zapomniec jak to jest gdy mowiles "KOCHAM"
Nigdy....
.......Szybciej zapomnialabym jak oddychac....

malenaaa : :
lip 24 2006 Moj raj ...
Komentarze: 0

Kiedy Cie widze....
Czuje jak moje serduszko bije...
Tik tik tik tik....
Czy to nasz wspolny rytm?
Patrze Ci w oczy...
I wiem... Chcialabym w nie patrzec wiecznie....
Kiedy moge Cie dotknac....
To tak...
Jakbym dotykala gwiazd...
Kiedy jestes blisko....
Czuje sie szczesliwa....
Kiedy do mnie mowisz....
To muzyka dla moich uszu....
Kiedy mnie calujesz....
Wtedy wiem jak jest w raju.....


malenaaa : :
lip 24 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

To wlasnie wczoraj byl ten dzien dlugo przeze mnie wyczekiwany... wczoraj mialam pojawic sie na koncercie pod Krakowem... Moj Marcin byl tak blisko... dzielilo nas zaledwie 100 km a nie jak zwykle 600.... niczym na wyciagniecie reki:( a ja nie moglam tam sie zjawic... koncert byl bardzo pozno... dlatego to popsulo cale plany...poczatkowo podane byly informacje ze okolo godziny 19 a ostatecznie 21:( wiec zaden pks czy pociag nie wchodzily w gre.... a transport jakos tak ciezko bylo mi zalatwic tym razem... niby dla chcacego nic trudnego.... ale w tym wypadku wszytsko pomieszalo mi szyki.... w czym pomogla oczywiscie moja wiecznie mecaca w tej sprawie mama.... czasem czuje jakbym jej nienawidzila.. mam do niej ogromny zal ze nie potrafi zrozumiec ze chce byc z tym czlowiekiem...i go najzwyczajniej w swiecie zaakceptowac... czy ja wymagam naprawde tak duzo? za duzo? ... Boje sie ze nadejdzie ten dzien kiedy bede musiala wybierac miedzy nia a nim.... I wtedy zrobie tak jak podpowie mi serce... jednak wiem ze moja mama bardzo mnie kocha i robi to z troski do mnie ale jest glucha na to co jej do niej mowie... czemu nie chce go nawet poznac? moze zmienilaby zdanie i zrozumiala ze moj Marcin to napawde dobry czlowiek... Modle sie co noc i wierze ze kiedys zmieni zdanie i zrozumie ze to ejst wlasnie moje szczescie a nie udreka jak mysli.... chce przy tym czlowieku rozkwitac... poznawac zycia smak... przy jego boku smiac plakac i usmiechac sie... Mamo zrozum! nie jestes w stanie rozkazac mojemu sercu przestac kochac Go... ono obralo wlasna sciezke zycia... i pokona wszelkie przeszkodzy byle do celu.... byle do Niego... Mamo zrozum!!! Boze Pomoz.....

malenaaa : :
lip 24 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

CORAZ CZESCIEJ ZACZYNAM WYOBRAZAC SOBIE JAK BY TO BYLO... GDYBYM NAPRAWDE POSTAWILA NA JEDNA KARTE... PORZUCILA WSZYTSKO CO TU.... I PRZEPROWADZILA SIE DO NIEGO NA MAZURY... CZY ZERWALABYM CALKOWITY KONTAKT Z RODZICAMI? JAK ONI W TEJ SYTUACJI BY POSTAPILI? I JAK WYGLADALO BY MOJE ZYCIE... TROSZKE MNIE TO PRZERAZA... MYSL... ZE NAJBLIZSZA RODZINA MOGLABY BYC DLA MNIE NA ,,DRUGIM KONCU SWIATA" ODSUNELABY SIE ....  Z JEDNEJ STRONY SMUCI MNIE TA MYSL... ALE CZASEM MYSLE ZE NIE DAJA MI WYBORU... I PREDZEJ CZY POZNIEJ TO NASTAPI.... BO TO UCZUCIE KTORE CZUJE DO MARCINA TO WYJATKOWA SPRAWA... TO NIESAMOWICIE SILNA WIEZ.... TO WIARA NADZIEJA... TO NIEUSTAJACA WALKA O NASZA PRZYSZLOSC... I NIE MAM ZAMIARU SIE PODDAWAC... GNAM DO PRZODU Z MARZENIAMI... MARZENIAMI ZWIAZANYMI TYLKO Z NIM.... JUZ WYOBRAZAM SOBIE NASZA PRZYSZLOSC... WSPOLNE PORANKI.... WAKACJE... CODZIENNY USMIECH....CZULE GESTY SLOWA... KLOTNIE.... PRZEPROSINY.... OBIADY ....KOLACJE....ZAKUPY...I TAK WKOLKO... WSZYTSKO RAZEM! .... ZDAJE SOBIE SPRAWE ZE ZYCIE NIE JEST USLANE TYLKO ROZAMI... I BYWALO BY CHWILAMI CIEZKO.... ALE MYSLE ZE BYLIBYSMY W STANIE SOBIE Z TYM PORADZIC.... MOJ SKARB JEST PRZECIEZ TAK CUDOWNYM CZLOWIEKIEM :* DRAZNI MNIE CZASEM OWSZEM... ALE TO PRZEZ TO ZE JEST CHOROBLIWIE ZAZDROSNY... BYWA ZE CZASEM PODOBA MI SIE TO BO RPZYNAJMNIEJ WTEDY MAM PEWNO ZE MU NA MNIE ZALEZY... ALE TEZ BYWA ZE TO STAJE SIE BARDZO IRYTUJACE... BO SKARB JEST ZAZDROSNY O KAZDEGO CZLOWIEKA PLCI MESKIEJ.... CZYLI Z TYM GATUNKIEM NIE POWINNAM MIEC NIC WSPOLNEGO...ALE MYSLE ZE JAK JUZ BEDE PRZY NIM... ZROZUMIE... ZE NIE MUSI SIE MARTWIC... BO DLA MNIE NIKT INNY NIE ISTNIEJE! .... KOCHAM MOJEGO MALEGO CHLOPCA ;* CALUJE CIE KOCHANIE SLODKO ;*

malenaaa : :