Komentarze: 0
"Rozłąka osłabia mierne uczucie, a wzmaga wielkie, jak wiatr gasi świecę, a rozpala ogień."
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
"Rozłąka osłabia mierne uczucie, a wzmaga wielkie, jak wiatr gasi świecę, a rozpala ogień."
Mały Tomek spacerował plażą razem ze swą matką.
W pewnej chwili zapytał:
- Mamo, jak można zatrzymać przyjaciela, kiedy w końcu uda się go zdobyć?
Matka zastanowiła się przez chwilę, potem schyliła się i wzięła dwie garście piasku.
Uniosła obie ręce do góry; zacisnęła mocno jedną dłoń: piasek uciekał jej między palcami i im bardziej ściskała pięść, tym szybciej wysypywał się piasek.
Druga dłoń była otwarta: został na niej cały piasek.
Tomek patrzył zdziwiony, potem zawołał:
- Rozumiem!
A gdy jest naprawdę źle, pod dach przyjaciół sie schowaj....
Tak samo z miloscia... Nie wolno trzymac jej zbyt krotko by nie pozwolic jej sie udusic ... jak glosi jeden cytat: trzeba puscic wolno jest wroci to dobrze jesli nie to znaczy ze nigdy tak naprawde nie byla Twoja...
Nic nie widzę,
Gdy otwieram oczy,
Dalej nie ma cię.
Może, kiedy zamknę je z powrotem,
Będziesz bliżej mnie.
Bliżej mnie...
Ostatnimi czasy bardzo zle dzieje sie w naszym zwiazku... Kiedy ostatnio dosc czesto mielismy sposobnosc sie spotkac i spedzic wiele wiecej chwil niz zwykle... poznac mocniej .... sadzilam ze to wszytsko nas umocni ze doda wiary i sensu w nasze uczucie... doda sily bo bedzie wiadomo o co sie walczy i poczatkowo myslalam ze tak jest... ale teraz bywa gorzej niz zwykle bywalo kiedy bylo zle... ciagle niedomowienia maly pretensje o tym ze ktos pamieta lub zapomina...to wszytsko staje sie takie meczace i potrafi przygnebic i odebrac wszelki pesimizm jaki do tej pory wyczuwalam... staram sie znalesc jakis sposob by to wszytsko ulozyc zarowno w glowie jak i w naszym zyciu... nie chce zeby Marcin denerwowal sie przeze mnie przez ludzi ktorzy mnie otaczaja co ostatanio zdarzalo sie zbyt czesto... Musze wszytsko dograc zrozumiec siebie i dojsc do pewnych wnioskow... znalesc rozwiazanie naszych klotni i dojsc do ugody.... Zyc wspolnie tak zeby bylo dobrze... zeby dodawac sobie wzajemnie sily zeby czuc ze warto wciaz w tym trwac... zeby byc i nie zalowac no i nie miec ani chwili wachania... Kocham Go i to z pewnoscia nie ulegnie zmianie...
Wiara- Ostatnio doszłam do wniosku, że gdyby nie wiara, życie wydawało by nam się trudniejsze... Zawsze wierząc w coś lub w kogoś nasze nastawienie na życie jest bardziej optymistyczne... Nawet myślałam ostatnio nad tym, czy wierzę w Boga. I wiecie co...? Wierzę... Głęboko i mocno. Lecz nie praktykuję tak bardzo jak w Niego wierzę. Za to modlę się bardzo często, zawsze moje modlitwy są wysłuchane. Może niektórym wydawać się przypadkiem, lecz dla mnie jest to pewien znak... Nie wstydzę się wiary. Uważam, że wstydzić powinien się nie ten człowiek który nie wierzy i się do tego przyznaje lecz człowiek, który wierzy a się do tego nie przyznaje... A jest takich osób mnóstwo na świecie. No i przecież ktoś kiedyś powiedział: ''Wiara czyni cuda...". Coś w tym musi być...
Nadzieja- ona potrafi człowieka przywrócić na nogi, gdy ktoś upadnie. Lecz nie zawsze gdy mam nadzieję, ona się spełnia, że tak powiem. Wiele razy nadzieja mnie zawiodła, dlatego zawsze staram się patrzeć na świat z dość realistycznego punktu widzenia... Oczywiście nie zawsze mi się to udaje. Niestety. Lecz nigdy nie wiem jak potoczy się moje życie... Może tylko nadzieja mi kiedyś pozostanie...
Miłość- jest tysiące powiedzonek, które mówią nam co to miłość. A ja chciałabym trafić w swoim życiu na miłość bez granic, do końca życia i jeden dzień dłużej. Chciałabym, żeby miłość zwyciężyła wszelkie przeszkody, odległość, wiek, inne poglądy. Żeby liczyło się tylko to, co będzie mnie z moją drugą połową łączyć... Żeby nasze serca złączone w jedną, wielką całość szły przez życie nie oglądając się do tylu. Żeby nie pamiętały złego, żeby zawsze otaczało je prawdziwe uczucie... Czasami wydaje mi się to nieralne, ale przecież dla każdego jest ktoś stworzony. Żyjemy dla siebie nawzajem. Człowiek bez drugiego człowieka jest nikim. Co mi po tym, że wrócę do domu gdzie nikt na mnie nie będzie czekać? Po co mam się starać skoro nikt nie zobaczy tego co osiągnęłam? Kończę już z przelotnymi uczuciami, romansami, i takimi bezwartościowymi uczuciami. Czekam na miłość. Prawdziwą. Jedyną. Niepowtarzalną. Będę próbować. Aż znajdę to czego szukam. Bo prawdziwa miłość przychodzi do każdego kto jej szuka. Ale zastanawiam się tylko... czy jestem jej warta?Tej prawdziwej miłości...
Bez bicia przyznam sie ze ,,pozyczone" .. :)