Archiwum 29 lipca 2008


lip 29 2008 .....
Komentarze: 0

 

Byly chwile ze mialam Go dosc .. Irytowala mnie jego obecnosc a ja sama szukalam najmniejszego powodu do klotni ... Okrutnosc moja nie znala granic :( Wszystko nie bylo tak jak chcialam ... a nawet jak bylo to wmawialam sobie ze nie jest ... robilam mu okropne wyrzuty i meczylam sie w Jego towarzystwie ... Byly momenty kiedy tesknilam za domem chcialam uciec daleko ... pozostac sama ... schowac sie przed swiatem - problem w tym ze sama nie bylam w stanie zrozumiec swojego zachowania ... Jeszcze niedawno za takie wakacje oddalabym wszytsko marzylam wprost o nich .... :( i przykro mi ze zachoywalam sie wlasnie w taki sposob ... Klocilismy sie na okraglo ... A nasz pobyt byl meczarnia dla Nas obojga .... Wspolnie zdawalismy sobie sprawe ze ten zwiazek nie ma szans na przetrwanie ... ze swiadomie siebie krzywdzimy ... I to nie ma sensu ...  Oboje zgodnie twierdzilismy ze to nasz ostatani wspolny pobyt ....

 

 

 

A po powrocie co?

 

Juz na wieczor Tesknilam za Jego oboecnosc tuz obok ... Juz oczy napelnialy sie lzami i chec przytulenia przez sluchawke kiedy slyszalam jego Glos ....

 

 

 

Czy ja jestem Nienormalna ?:( W czym tkwi ten pieprzony blad ? To jakies chore jest !!!

malenaaa : :