Komentarze: 13
W GLOSNIKACH : KINDLA - NIEBO BEZ GWIAZD
I MOJA GLEBOKA MYSL...
GDZIE JESTES MOJE NIEBO? CO PRAWDA DZIS ZADZWONILAM I ZAMIENILAM Z TOBA PARE ZDAN PRZEZ SLUCHAWKE TELEFONICZNA.... ALE CZULAM CHLOD.... I TAKA IRONIE W TWOIM DZISIEJSZYM OPISIE... ,,TO CO ODESZLO NIE WROCI" JAKBY NA PRZEKOR MOJEJ NOTCE Z OSTATNICH DNI... ALE JA I TAK CI NIE WIERZE.... MOZE BRZMI TO TROSZKE PSYCHICZNIE.... ALE TAK JEST... NIE WIERZE I NIE UWIERZE.... DLACZEGO? PO PROSTU CZUJE ZE JESZCZE NIC STRACONEGO... PAMIETASZ JACY BYLISMY SZCZESLIWY JAK SIE USMIECHALISMY BEDAC RAZEM? NASZE WSPOLNE PORANKI...POBUDKI OBOK SIEBIE.... TO NAJCUDOWNIEJSZE CZYNNOSCI KTORE MI SIE W ZYCIU PRZYTRAFILY... MOC ZASYPIAC I BUDZIC SIE PRZY TWOIM BOKU.... TAKIE ZWYCZAJNE BEDACE NIESAMOWICIE MAGICZNE JEDNOCZESNIE....WSPOLNE SNIADANIE... CZY NAWET KAPIEL.... TAKIE CODZIENNE CZYNNOSCI .... PRZY TOBIE NABIERALY BARW... DO TEGO STOPNIA ZE WSZYTSKO ROBILAM CHETNIEJ I SZYBCIEJ :) HMMM SIEDZE I WSPOMINAM... NIE DOPUSZCZAM DO SIEBIE MYSLI ZE TEGO MOZE JUZ NIE BYC... NASZE WSPOLNE SPACERY... I TEN WYJATKOWY WIECZOR PO NASZEJ CUDNEJ STOLICY... ZA REKE LUB TEZ NIE...:) CHODZ W TEJ DZIEDZINIE NIE ZDAZYLISMY SIE JESZCZE ZGRAC TO MYSLE ZE POSZLOBY NAM BARDZO GLADKO... PAMIETASZ NASZ WSPOLNY PIERWSZY TANIEC.... CZERWIEC 2005 SKRZYNICE.... WIROWAL CALY SWIAT... CZULAM SIE NAJSZCZESLIWSZA... PIERWSZE SPOTKANIE... USCISK RAK... DELIKATNY POCALUNEK... A JA W TWOICH RAMIONACH JAK WE WLASNYM DOMU.... BEZPIECZNA I NIEZIEMSKO SZCZESLIWA... TYLKO ZE OWE RAMIONA BYLY JESZCZE BARDZIEJ OPIEKUNCZE....JUZ WTEDY WIEDZIALAM ZE CHCE.... ZE PRAGNE CIE KOCHAC... I TAK JUZ ZOSTALO...
DZIS TULILAM W RAMIONACH 3 MIESIECZNEGO BARTKA... SLODKI BARDZO GRZECZNY CHLOPCZYK... TO DZIWNE... ALE JEST NIESAMOWICIE SPOKOJNYM DZIECKIEM... NAWET NIE WIEM JAK BRZMI JEGO PLACZ... PACHNIAL TAK SLICZNIE... USMIECHAL SIE TAK CUDNIE... GRYMASIL TAK UROCZO... WYGLADAL TAK SLODZIUTKO... KOCHAM TAKIE MALUSZKI.... I KIEDY OPIEKOWALAM SIE OWYM NIEMOWLAKIEM.... PROBOWALAM WYOBRAZIC SOBIE .... JAK ZMIENILO BY SIE MOJE ZYCIE GDYBY W NIM POJAWIL SIE TAKI MALY SKARB.... CZY POTRAFILABYM POGODZIC OBOWIAZKI STUDENTKI Z MLODA MAMA?... CZY BYLABYM W STANIE OPIEKOWAC SIE TAKIM MALENSTWEM I CZY BYLABYM DOBRA MATKA?..... ALE NA OWE PYTANIA NIE POTRAFILAM SAMA SOBIE ODPOWIEDZIEC... MYSLALAM TEZ NAD TYM.... JAKIM TY BYLBYS OJCEM.... PRZYPOMNIALAM SOBIE CHWILE KIEDY TULILES W SWOICH RAMIONACH I NOSILES NA RACZKACH MALA ALICJE... KOCHANY WIDOK:) WIEM ZE BEDZIESZ DOBRYM OJCEM... ALE CZY MOJEGO DZIECKA? ODPOWIEDZ NA TO PYTANIE Z PEWNOSCIA POZNAMY W PRZYSZLOSCI... ALE JUZ DZIS CICHUTKO MOGE DODAC.... ZE PRAGNE ZEBYS TO WLASNIE TY... BYL OJCEM MOICH DZIECI.... MOIM MEZEM .... CZLOWIEKIEM PRZY KTORYM BEDE ZYC.... Z KTORYM SIE ZESTARZEJE.... TYM KTORY BEDZIE TRZYMAL MNIE MOCNO ZA REKE W DZIEN MOJEJ SMIERCI.... I POWTARZAL ZE PRZEZYL ZE MNA NAJPIEKNIEJSZE LATA SWOJEGO ZYCIA.... I NIGDY NIE BYL ROWNIE SZCZESLIWY.... A JA CICHO BYM DODALA: TO NIE KONIEC NASZEJ MILOSCI... CZEKAM NA CIEBIE W NIEBIE....
I CZEKAC TAM BEDE !