Mężczyźni ją uwielbiali. Kobiety nienawidziły. Na imię miała Malena.
MALENA.... CUDOWNA I NIEZYKLWE PORUSZAJACA OPOWIESCI O KOBIECIE ... Z KTOREJ WSZYSCY KPILI... KOBIECIE IDEALNIE PIEKNEJ I ZMYSLOWEJ..JEDNOCZESNIE TAK BARDZO SAMOTNEJ... WLASNIE MIALAM W PLANACH POJSC DZIS WCZESNIEJ SPAC... NIZ ZWYKLE ALE TAK MOCNO ZAINTERESOWAL MNIE TEN FILM... ZE PISZE OGLADAJAC JEDNOCZESNIE...I TAK KIEDY GO OGLADAM JUZ NA MYSL PRZESZLY MI Z DZIESIEC A MOZE WIECEJ RAZY SLOWA JEZUSA...,,KTO JEST BEZ GRZECHU NIECH PIERWSZY RZUCI KAMIEN"... I STWIERDZILAM ZE KAZDY FILM MOZE STAC SIE DLA NAS DOBRY... JESLI ODNAJDZIEMY W NIM CZASTKE SIEBIE... JESLI BEDZIEMY W STANIE UTOZSAMIC SIE Z GLOWNYM BOHATEREM... ZROZUMIEC JEGO ODCZUCIA... CHOC TAK NIEWIELE WE MNIE JEST TEJ MALENY Z FILMU... TO CZUJE ZE LACZY NAS BARDZO WIELE... NIC A WSZYTSKO ZARAZEM... POLECAM GORACO....
ON I ONA CZYLI MY...
OD PEWNEGO CZASU NASZE ZYCIE STALO SIE TAK ZWANA RUTYNA... CHOC ZYJEMY NA ODLEGLOSC TO KAZDY DZIEN DOTYCZACY NAS WZAJEMNIE JEST TAKI SAM... CODZIENNE SMSY A CO GORSZE..CZASEM BRAK ICH I PRETENSJE Z JEDNEJ LUB DRUGIEJ STRONY...TEGO ZGROMADZILO SIE DZIS DUZO... DLATEGO WYBUCHLA MALA KLOTNIA... PADLY OSTRE SLOWA ... UDAWANA OBOJETNOSC I LEKKIE ZMECZNIE... NIEPOROZUMIENIA... BRAK ZROZUMIENIA AKCEPTACJI... DZIS M POWIEDZIAL ZE JESTEM STRASZNIE KAPRYSNA OSOBA I DO TEGO ZLOSLIWA... I JESLI TEGO NIE ZMIENIE TO ON NIE CHCE BYC ZE MNA:( ... ,,M POWIEDZIAL ZE NIE CHCE BYC ZE MNA" ... OCZYWISCIE ZROZUMIALAM TO NA SWOJ SPOSOB... I NAGLE MNIE OLSNILO... BO POJAWILA SIE MASA MADROSCI I TEORI Z MOJEJ STRONY...GLOWNA BYLO TO ZE JA NIE KARZE MU W SOBIE NIC ZMIENIAC I KOCHAM GO AKCEPTUJAC TO JAKIM JEST.... A TE ZMIANY O KTORYCH MOWILAM TO TYLKO PO TO BY LEPIEJ NAM SIE WSPOLNIE ZYLO... WIEC M ZACZOL ODKRECAC SWOJE SLOWA... BO JA JE STANOWCZO WYOLBRZYMILAM I MOZE POCZUL SIE Z TYM ZLE... Z NIEWIELKIEJ SPRAWY ZROBILAM WIELKA... ALE KURDE;/ WSUMIE TAK POCZULAM... STALAM Z TELEFONEM NA ULICY... I GLOSNO KRZYCZALAM WLASCIWIE TO OBOJE PROBOWALISMY SIE PRZEKRZYKIWAC NA PRZEMIAN.... NIE BARDZO PRZEJELAM SIE WLEPIONYM WZROKIEM KILKU OSOB... BYLAM STRASZNIE PODEKSCYTOWANA I CHCIALAM WYRAZIC SWOJE ZDANIE... GENERALNIE TO TROCHE PRZYKRO ZE M NIE PODOBA SIE WE MNIE TYLE RZECZY:( OCZYWISCIE ROZUMIEM TO I POSTARAM SIE ZMIENIC.. ZROBIE WSZYTSKO CO W MOJEJ MOCY ZEBY BYLO DOBRZE...ALE KIEDY SLYSZE ZE MUSZE TO ZROBIC BO INACZEJ ON MNIE NIE CHCE... TO TAK JAKBY TROCHE PRZYCISKAL MNIE MOCNO DO SCIANY... CHCE TO ZROBIC Z CHECIA A NIE WRECZ PRZECIWNIE... CZASEM ODPOWIEDNIE PODEJSCIE MA OGROMNE ZNACZENIE JAK W TYM PRZYPADKU... SA DNI KIEDY TAKIE RZECZY STARAM SIE NIE ZAUWAZAC I ODPUSZCZAM ZEBY SIE NIE KLOCIC ZEBY BYLO DOBRZE.... ALE TERAZ CHYBA OPETALA NAS LEKKA MONOTONIA WIEC CZAS BYLO NA CHWILE GROZY;) TAK TO SOBIE WLASNIE TLUMACZE...GENERALNIE M STWIERDIZL ZE MAM PRZEMYSLEC CZY CHCE Z NIM BYC CZY NIE... CZY UWAZAM ZE TO WOGOLE MA SENS ... I MU NAPISAC.... NO I PO DWOCH GODZINACH ....
JA: KOCHAM CIE... ON: JA CIEBIE TEZ
WIEC JUZ WSZYTSKO JASNE... HEH MALA BURZA I PO SPRAWIE ZNOWU SLONCE:) OJ I JAKIE SLICZNE... CZASEM TRZEBA SIE POKLOCIC ZEBY MOC SIE SLODKO POGODZIC:) MY WIEMY O TYM NAJLEPIEJ...ALE NAJCUDOWNIEJSZE W TYM WSZYTSKIM JEST TO ZE ANI NA CHWILE NIE PRZESTALAM GO KOCHAC...
DLA CIEBIE MOJ VANILIOWY CHLOPCZYKU ;*
Badż przy mnie blisko,
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno.
Chłód wieje z przestrzeni.
Kiedy pomyśle
jaka ona duża
a jaka ja.
To mi trzeba
Twoich dwóch ramion zamkniętych
dwóch promieni wszechświata.
Halina Poświatowska