lis 14 2006

SEN


Komentarze: 5

 

I ZNOWU TEN SAM SEN.... OD PEWNEGO CZASU MOJE WSZYTSKIE SNY ZWIAZANE SA Z NIEMOWLECIEM... WCZORAJSZEJ NOCY SNILAM O URODZENIU NIEZWYKLE SLICZNEGO CHLOPCA IMIENIEM SZYMON... TAK TO PRAWDA WLASNIE SYNA CHCIALABYM MIEC I DOKLADNIE O TAKIM IMIENIU... ALE ZEBY SNILO MI SIE TO PO NOCACH? I TO PORAZ KOLEJNY? CZY COS W TYM JEST?:) JAKIES INSTYNKTY MACIERZYNSKIE?HMMM ... GLEBOKA MYSL... :) NA TO CHYBA JESZCZE ZA WCZESNIE... I POKI CO TO BARDZO MALO PRAWDOPODOBNE UZNAM WRECZ ZE NA CHWILE OBECNA NIEMOZLIWE... TROSZKE MNIE TO ZDZIWILO WIEC SIEGNELAM PO SENNIK... ALE TAM SAME POZYTYWY...SZCZESCIE W MILOSCI...ZDROWIE...SUKCESY... NO COZ CZAS POKAZE!:) DODAM TYLKO ZE MOJ SZYMEK MIAL WYMIARY KREDKI...:) BYL STRASZNIE MALUSKI I SSAL MOJA PIERS:) BYL ANIOLKIEM... WCALE NIE PLAKAL I NIE BUDZIL W NOCY:) DUZO SIE USMIECHAL DO MAMY... OJ JAKI SEN:).... KOCHAM DZIECI.... KAZDY KTO MNIE ZNA WIE O TYM DOSKONALE A NAWET PRZEKONAL SIE NAOCZNIE... KIEDY WIDZE MALUTKIE NIEMOWLE TO ODRAZU SWIECA MI SIE OCZY....:) NIE WYOBRAZAM SOBIE PRZYSZLOSCI BEZ MALYCH BIEGAJACYCH PO DOMU ROBACZKOW:) BEZ BAJEK NA DOBRANOC I BUZIAKOW W CZOLKO.... CHCIALABYM TEZ ABY MOJE DZIECI MIALY DOSTATNIE ZYCIE I CUDNE DZIECINSTWO... CHCE IM ZAPEWNIC WSZYTSKO I DAC WIELE ATRAKCJI...:) JESTEM MLODA OSOBA.... I WIEM ZE NA TO PRZYJDZIE ODPOWIEDNI CZLOWIEK I ODPOWIEDNI ZYCIOWY CZAS... ALE JUZ DZIS Z CHECIA UTULILABYM TAKIE MALENSTWO W SWOICH RAMIONACH....:)

 

MALCIN.... CUDOWNY OJCIEC MOICH WYMARZONYCH DZIECI... MEZCZYZNA MOJEGO ZYCIA... JEDYNY KTOREGO PRAGNE... JEDYNY KTOREGO KOCHAM...

 

TESKNIE !

malenaaa : :
intensiv_plum
15 listopada 2006, 09:50
ojjj kochana nie ułatwiasz sobie sprawy...jesli nie ma sansy choćby najmniejszej na to ze znów będziecie razem to odpośc sobie rozpamiętywanie...myślenie na wasz temat...tak będzie łatwiej uwierz mi;-*
*linka*
15 listopada 2006, 08:51
Ja także kocham dzieci :). Odkąd poznałam Krzyśka, oglądam się na ulicy za każdym przejeżdżającym w wózeczku lub idącym z rodzicem za rękę maluchem i uśmiecham się szeroko. Nie miałabym nic przeciwko, żeby mieć już własne maleństwo, ale wiem, że to jeszcze nie ten czas :).
Kiedy czytam Twoje ostatnie notki, kraje mi się serce... Do niedawna byłaś taka szczęśliwa, snułaś wiele planów związanych z nim i nagle... to się skończyło. Wyobrażam sobie, że mogłoby spotkać mnie to samo i wtedy już wiem, jak się musisz czuć... Szkoda tej Waszej pięknej miłości... Bardzo bym chciała, żeby mogło się okazać, że to nie jest jeszcze koniec.
14 listopada 2006, 14:10
ja tez nie moge oprzec sie malym dzieciom!:) ale kiedys niestety one z tej slodkosci wyrastaja:(
14 listopada 2006, 14:06
oj no bedzie dobrze! ulozy sie wszystko i jeszcze bedziecie miec dosc tych waszych robaczkow ;p
14 listopada 2006, 09:06
A ja bym juz chciala miec teraz dziecko. W koncu to najodpowiedniejszy wiek :) A z Marcinem to juz koniec koniec? Nie ma szansy, ze moze jednak wrocicie do siebie?

Dodaj komentarz