lip 05 2006

mama :(


Komentarze: 4

CZASEM MAM POPROSTU OCHOTE... WSTAC SPAKOWAC SIE TRZASNAC DRZWIAMI I WYJSC... TAK ZEBY NIKT NIE BYL W STANIE MNIE ZATRZYMAC... DZIS PRZESZLAM KOLEJNA KLOTNIE Z MOJA MAMA... PRZEZ MOJA NIEUWAGE I NIEOSTROZNOSC POPULUDNIU WYCHODZAC Z DOMU ZOSTAWILAM PLYTE Z FILMIKI I ZDJECIAMI Z NIEDZIELNEGO KONCERTU... I CHODZ MOJA MAMA MALO ZNA SIE NA KOMPUTERACH TO KIEDY COS JA NAPRAWDE ZAINTERESUJE POTRAFI PRZYSIASC I DAC RADE... PRZED NIA SIE NIC NIE UKRYJE..I TEZ BYLO ZE ZDJECIAMI... OGLADNELA WSZYTSKIE BARDZO DOKLADNIE... KIEDY WROCILAM DO DOMU BYLAM ZWYCZAJNIE MILA... ALE WKONCU NIE WYTRZYMALA I PRAGNELA WYRZUCIC Z SIEBIE Z TAKA WIELKA DUMA...TO ZE WIE TAK NAPRAWDE GDZIE BYLAM W NIEDZIELE I ZE PORAZ KOLEJNY OSZUKALAM JA I OJCA... NO I COZ MIALAM DODAC? JESLI TO PRAWDA...SZCZERZE MOWIAC NIE CHCIALO MI SIE TEGO SLUCHAC...POZNIEJ PRZYZNALA SIE DO OGLADNIECIA ZDJEC PO CZYM STWIERDZILA W ZAOSTRZONYM JEZYKU ZE MARCIN JEJ SIE BARDZO NIE PODOBA... I DALA DO ZROZUMIENIA ZE MOJ CHLOPAK MUSI WYGLADAC ZNACZNIE LEPIEJ.. I TO JEST WLASNIE CALA MOJA MAMA! POTRAFI OCENIAC LUDZI JEDYNIE Z WYGLADU...ROBI SELEKCJE KTO NADAJ A KTO TEZ NIE...SIE DLA JEJ CORKI..TO PORPOSTU OBLED! TO CHORE! ZACZELAM NA NIA KRZYCZEC ZE TO JEST MOJ WYBOR I JA JESTEM ZAKOCHANA W TYM CHLOPAKU...NERWOWO ZACZELA PALIC PAPIEROSA... PO CZYM PRZYSIADLAM PRZY NIEJ SPOKOJNIE..PROOBUJAC DELIKATNIE WYDOBYC JAKIE SA PRAWDZIWE POWODY TEGO ZE NIE AKCEPTUJE CZLOWIEKA KTOREGO KOCHAM CHOC NIGDY NIE POZWOLILA MU DAC SIE JEJ POZNAC... CZASEM JEJ NIENAWIDZE I MIALABYM OCHOTE WYKRZYCZEC JEJ TO W TWARZ... JEDNAK MUSZE PAIETAC... ZE TO MOJA MATKA A NIE BYLE JAKA KOBIETA... I WIELE JEJ ZAWDZIECZAM A PRZEDE WSZYTSKIM WLASNE ZYCIE... I JAKA BY ZLA NIE BYLA MUSZE JA KOCHAC I SZANOWAC... JEJ PROBLEMEM JEST CHYBA TO ZE CENI MNIE ZA WYSOKO... PRAGNELABY DLA MNIE KSIECIA.... I WSZYTSKIEGO CO NAJLEPSZE W ZYCIU JEDNAK NIE W TEN SPOSOB... NIE TAKA NADOPIEKUNCZOSCIA...NIE MOZE ZABRONIC MI BYC Z KIMS KOGO KOCHAM....KOGO POTRZEBUJE!.... CO NOC MODLE SIE O TO ZEBY ONA ZROZUMIALA...ZEBYM NIGDY NIE MUSIALA ODCHODZIC Z DOMU.. I WYBIERAC POMIEDZY NIA Z MILOSCIA.... KTOREJ ONA NIE AKCEPTUJE:( TAK MI ZLE I TRUDNO.... POBIEGLABYM W JEGO RAMIONA JUZ DZIS.... ALE TYM SAMYM UTRACILABYM SZACUNEK MAMY I WIEM ZE W JAKIS SPOSOB ZRANILABYM JEJ SERCE.... NIE CHCE TAK WYBIERAC:(  ROZMOWY NIC NIE DAJA...BO ONA JEST GUCHA NA WSZYSTKO CO CHCE JEJ POWIEDZIEC... JEST STANOWCZO NA NIE! :( GDZIE TKWI MOJ BLAD?CZY JA NIE POTRAFIE Z NIA ROZMAWIAC? CZY JESTEM TAKA ZLA CORKA...JAK POSTAPIC W ZYCIU BY NIESKRZYWDZIC NAJBLIZSZYCH A TYM SAMYM BYC SZCZESLIWA?...CZY JEST Z TEGO WYJSCIE?....:(((

malenaaa : :
08 lipca 2006, 09:08
....może być obsesyjnie chorobliwa nadopiekuńczość ... tak jak może być obsesyjnie chorobliwa miłość ... nie ma w tym ironii ....
Malena
07 lipca 2006, 01:00
rozumiem ze mama sie martwi i doskonale zdaje sobie sprawe ze chce mojego dobra... ale to nie moze byc obsesyjnie chorobliwa wrecz nadopiekunczosc...czasem trzeba pozwolic dziecku sie skaleczyc bo doznalo bolu... by juz wiecej nie pchalo lapek gdzie nie trzeba... poki samo sie nie przekona...zawsze bedze go kusic nieznane...tak samo jest w tym przypadku... przez swoje zachowanie sprawia tylko to ze osuwamy sie od siebie...musi pozwolic czasem popelnic mi swoje bledy..bo i tak nie uchroni przed calym swiatem...ale marcin przeciez nie koniecznie musi byc bledem... I nie sadze zeby z naszego dwojga ... milosc byla tylko z moej strony...
She
06 lipca 2006, 20:02
Mam wrażenie, że tak naprawdę, twoja mama ma rację. Kochasz tego chłopaka miłością ślepą i bezwarunkową. Odnosi się wrażenie, że to tylko ty kochasz... on łaskawie przyjmuje twoją miłość. A nie odrzucanie czyjejś miłości, to wcale nie jest miłość. Twoja miłość nie starczy za dwoje!!! I twoja mama to wie. Ona czuje, że będziesz przez niego płakała. Ona cię kocha, dlatego próbuje cię ochronić przed \"chorym\" uczuciem. Wybacz, ale tak bezkrytyczna miłość jak twoja, jest chora.
06 lipca 2006, 13:03
a moze zapros Marcina do siebie, niech Twoja mama go pozna- moze zmieni o nim zdanie? Nie dziw sie jej ze ma taki stosunek do niego, skoro ja oszukujesz. Mama po prostu sie o ciebie martwi i nie chce zeby stala ci sie krzywda.
Przeczytalam twoj komentarz na jakims blogu, ze probowalas wsadzic wszystko do jednej notki ale komputer ci sie wiesza. Moze zamiast wklejac cale zdjecia podaj jedynie linki do nich i wtedy kazdy bedzie mogl kliknac i je zobaczyc. Albo zaloz sobie photobloga- tam bedziesz mogla wklejac zdjecia bez ograniczen :)

Dodaj komentarz