lis 20 2006

COS Z MOJEGO ZYCIA...


Komentarze: 6

JESLI CHODZI O MOJE ZYCIE NA CODZIEN TO CORAZ BARDZIEJ STAJE
SIE ONO MONOTONNE... SOBOTA NIEDZIELA... ZAPELNIONA ZWYKLE...
WLASCIWIE JAK CO TYDZIEN ZAJECIAMI OD BARDZO WCZESNEGO RANKA
AZ PO POZNY WIECZOR... I KIEDY WRACAM DO DOMU ZWYKLE NIE MAM
NA NIC WIECEJ OCHOTY JAK TYLKO SEN... NA WYKLADACH BYWAM RZADKO
A KIEDY JUZ JESTEM TO W CALOSCI PRZESYPIAM... BO JAKOS NIE JESTEM
STWORZONA DO SLUCHANIA OWYCH WYKLADOWCOW... CWICZENIA DAJA MI
WIEKSZA FRAJDE... GDYBYM MOGLA OCZYWISCIE SKRESLIC Z PLANU
MATEMATYKE KTORA JEST MOIM STRASZNYM WROGIEM TOWARZYSZACYM
 OD ZAWSZE... MACIERZE TRANSPONOWANE NIETRANSPONOWANE
I TAK WKOLKO... CZARNA MAGIA... I JESZCZE DOBIJAJACY FAKT ZE
TO NAJPROSTSZY ELEMENT OWEJ MATEMATYKI NA STUDIACH KTORY CALKOWICIE
MNIE ZALAMAL... ZA 2 TYGODNIE KOLOS ... NO COZ TRZEBA BEDZIE TROCHE
PRZYSIASC WZIASC SIE W GARSC I ZLAPAC PIERWSZA POZYTYWNA
OCENE... GRUPA SIE POWOLI INTEGRUJE... I NIE JEST ZLE:) KIEDY
JUZ ZALICZE PIERWSZY ROK POJDZIE GLADKO:) OBY TYLKO SIE UDALO...
JESLI CHODZI O ZYCIE TOWARZYSKIE TO OSTATANIO POWOLI SIE OD NIEGO
ODCINAM... MOJA OAZA JEST DOM... I TUTAJ CZUJE SIE NAJLEPIEJ...
ZAWLADNOL MNA CHYBA JAKIS STRASZNY LEN... BO CALY ROBOCZY TYDZIEN
LENIUCHUJE ... BRAK MI OCHOTY I CHECI NA COKOLWIEK...
DOSTALAM ZAPROSZENIE NA WESELE MOJEJ ULUBIONEJ KUZYNKI...
Z KTORA PRZEZYLAM NAJPIEKNIEJSZE I NAJBARDZIEJ SZALONE CHWILE
MOJEJ MLODOSCI... :) PIERWSZE POCALUNKI DYSKOTEKI ZAUROCZENIA...
MILO SIE WSPOMINA... CHOC MLODA WCIAZ JESTEM TO JEDNAK DUZO MAM
JUZ ZA SOBA... PEWNE SYTUACJE I ZDARZENIA Z KTORYCH ZDAZYLAM WYROSNAC
I TE KTORE JUZ NIGDY NIE BEDA MIALY SZANSY SIE POWTORZYC:)
CZAS PLYNIE A MY RAZEM Z NIM... JESZCZE NIE DAWNO MY DWIE NA KAZDYCH
WAKACJACH BYLYSMY NIEROZLACZNE... A TERAZ ONA ZAKLADA WLASNA RODZINE
TAK POWAZNIE SIE ZROBILO... WESELE 16 GRUDNIA... W BERGHAIN...
W NIEMCZECH... WESELE TURECKIE... NA 600 OSOB:) JESZCZE NIE WIEM
CZY SIE TAM POJAWIE... WSZYTSKO ZALEZY OD MOJEJ MATKI I BUDZETU
RODZICOW... POKI CO NIE WPLYWAM NA ICH DECYZJE NIE SPECJALNIE MAM
OCHOTE... OSTATANIO DO WSZYTSKIEGO MAM DYSTANS... I CO NAJDZIWNIEJSZE
POTRAFIE ZAPANOWAC NAD WYBUCHEM ZLOSCI... O CZYM PRZEKONALAM SIE DZIS
PO POLUDNIU... JEDNAK WYCHODZI KIEDY BARDZO CHCE:) NA DWORZE DOSC
CIEPLO NA TA PORE ROKU... I ZBLIZAJACE SIE WIELKIMI KROKAMI SWIETA
BOZEGO NARODZENIA:) OBAWIAM SIE TYLKO ZE ZIMA PRZYJDZIE BARDZO
NIESPODZIEWANIE I POTRWA DO POZNEJ WIOSNY... ;/ CZAS POKAZE...
MOJ ZNAJOMY R ... POLECIAL DZIS NA CYPR... JEST REPREZENTANTEM
KRAJU W POLSKIEJ PILCE HALOWEJ PIECIO OSOBOWEJ TZW: FUTSAL...
JESTEM Z NIEGO OGROMNIE DUMNA... :) CHYBA NIGDY WCZESNIEJ NIE WSPOMINALAM
ZE LUBIE TA DYSCYPLINE SPORTOWA... POCHLONELA MNIE RACZEJ CHEC PISANIA
O WLASNYCH UCZUCIACH NIZ O ZYCIU... TERAZ NADRABIAM BRAKI...
A WIEC UWIELBIAM TEN SPORT:) W KAZDY NIEDZIELNY WIECZOR GROMADZIMY
SIE Z GRUPKA NAJBLIZSZYCH ZNAJOMYCH W HALI SPORTOWEJ... I PODNIECENI
OGLADAMY NA ZYWO MECZ DRUZYNY REPREZENTUJACEJ NASZEGO MIASTO(PA NOVA GLIWICE)... MUSZE PRZYZNAC ZE LUBIE OWE NIEDZIELE... A KIEDY CZASEM ZDARZA SIE
ZE MECZE ODPADAJA CZUJE NIEDOSYT I JAKAS PUSTKE... SA RZECZY DO KTORYCH
CZLOWIEK PRZYZWYCZAJA SIE MOMENTALNIE... :) ZRESZTA WIEKSZA CZESC
MOICH ZNAJOMYCH POCHODZI Z KREGU PILKARSKIEGO:) I ZYJEMY SOBIE WSZYSCY W
TAKIM NASZYM MAGICZNYM SWIECIE...:) MOZE TO DZIWNE... KTO BY TAM ZNAL
KOBIETE KTORA TAK MOCNO I ZAWZIECIE OGLADA MECZ... :) ALE U NAS TO BARDZO
CZESTY WIDOK... ZRESZTA KAZDA Z MOICH PRZYJACIOLEK :) MA CHLOPAKA PILKARZA...
I JA MIALAM... OWEGO R.... Z KTORYM SPEDZILAM MILE 2 LATA:) ALE WYMIENILAM
NA TANCERZA KTOREGO KOCHAM I POZA KTORYM SWIATA NIE WIDZE... JESTEM JEDNAK
DOSC TOLERANCYJNA I NA TYLE NORMALNA I ZROWNOWAZONA OSOBA ZE POTRAFIE
PO NIEUDANYM ZWIAZKU WCIAZ ZYC W ZGODZIE I PRZYJAZNIC SIE Z DANA OSOBA... TAK JEST
TEZ Z R:)... CHOC MARCIN JEST BARDZO MOCNO O NIEGO ZAZDROSNY I ZAWSZE BYL...
TO JEDNAK NIE SADZE ZEBY BYLA TAKA POTRZEBA:) ZRESZTA MOJ M BYL ZWYKLE O WSZYSTKO
I WSZYTSKICH ZAZDROSNY... DO CZEGO ZDAZYLAM SIE JUZ W PEWIEN SPOSOB PRZYZWYCZAIC I
TERAZ TEJ ZAZDROSCI I FOSZKOW JAKBY BRAK... :) DZIS ZNOW SLYSZALAM
M PRZEZ TELEFON... BYLO KROTKO I Z DYSTANSEM ALE SAM FAKT ZE MOGLAM ZNOW GO USLYSZEC SPRAWIL MI NIESAMOWITA FRAJDE NO TAK JUZ JEST JAK SIE KOCHA DANA OSOBE:) MYSLE ZE ZDYSTANSOWAL SIE MOCNO... MOZE I DOBRZE... MOZE TAK WLASNIE POWINNO BYC... CO MA BYC TO BEDZIE NICZEGO NIE ZMIENIE... NIE JESTEM W STANIE NIE POTRAFIE... NIECH ZYCIE BIEGNIE SWOIM TOREM TYLKO ZA NADTO NIE RANI... BO LEZ I CIERPIENIA JUZ NIE CHCE... BO CHCIALABYM ZNOW SIE USMIECHAC I PROMIENIEC SZCZESCIEM... BO CHCIALABYM SIE CZUC KOCHANA I WIEDZIEC ZE ISTNIEJE CZLOWIEK DLA KTOREGO JESTEM KAWALKIEM ZIEMI ... DLA KTOREGO JESTEM ZYCIEM... POWIETRZEM I SWIATEM... NIE SZUKAM NA SILE... NIE ZAMIERZAM... NIE JESTEM OTWARTA NA PROPOZYCJE NA NOWE ZWIAZKI KIEDY WCIAZ PRAGNE WIERZYC W TA POPRZEDNIA... KTORA NIE ZGASLA W MOIM SERCU... POKOCHALAM BLOGI NIEKTORYCH OSOB I NIE WYOBRAZAM SOBIE ZE MOGLOBY ICH NIE BYC... SA TAKIE NA KTORE ZAGLADAM CODZIENNIE I POCHLANIAM NOWA NOTKE... JAK LEKARSTWO NA SAMOTNOSC...:) CIESZE SIE ZE ISTNIEJE TAKIE MIEJSCE GDZIE MOGE BEZ OBAWY PISAC O SWOICH UCZUCIACH GDZIE MOGE DZIELIC SWOJE TROSKI ZMARTWIENIA I OGROMNA ILOSC UCZUC DO PEWNEGO CZLOWIEKA...

 

MAM OGROMNA POTRZEBE NAPISANIA COS DLA CIEBIE:

 

CALUJE M

TULE M

WIERZE M

PRAGNE M

UFAM M

WIELBIE M

CZUJE M

TESKNIE M

KOCHAM MOJEGO M ;*

 

malenaaa : :
21 listopada 2006, 23:14
Malena!!! jesteś piękną dziewczyną!!!
Szkoda twoich łez... ale one podobno uszlachetniają...
21 listopada 2006, 12:39
Dasz rade!!!uwierz w siebie i kochaj jak szalony wiatr!nie tylko M. ale wszystkich,twoje zycie bedzie latwiejsze!!!rozuemiem cie ze nie chce ci sie siedziec na wykladach bo mam to samo, ale coz niestety takie sa uroki studiowania!prosze cie poraz kolejny zrob cos z tymi zdjeciami po prawej stronie gdzie piszesz ty, a my mozemy czytac!ciezko sie czyta, bola oczy!!!pozdrawiam i zycze powodzenia i duzo szczescia!moze i czekanie na druga osobe tez jest szczesciem-zastanow sie...
21 listopada 2006, 10:49
:)ale zazdroszcze takiego wesela:) musisz jechać koniecznie...:* ja juz nie wierze w prawdziwość słowa \"MIŁOŚĆ\" oszukało mnie, zraniło, zmieniło wszystko;(
Bądź szczęśliwa :(:*
intensiv_plum
21 listopada 2006, 09:28
No proszę, nie tylko ja Ciebie ale również Ty mnie potrafisz wzruszyć:]

Będzie dobrze, musi być:-*
Myje-Gary
21 listopada 2006, 09:17
Kochanie, mnie też wyrywa ten chłopak LEŃ.Muszę Ci powiedzieć,że chyba już mu uległam.Próbowałam nawet uwiązać do kaloryfera,ale się chamidło nie daje. Też wolę dom niż rozchwytywane szumbudy.Lubmy błogosławioną ciszę.!
20 listopada 2006, 23:33
sliczna fotka! ;)
oj Malena ale zes sie rozpisala...

Dodaj komentarz