lis 06 2006

CALA PRAWDA O MILOSCI


Komentarze: 3

UKRADZIONE... NIEZWYKLE PIEKNE I WZRUSZAJACE...!

"Kto unika miłości, jest chory." Eurypides.


Romantyczna, szalona, występna... Miłość niejedno ma imię. Dla fizjologa jest grą substancji chemicznych, które niczym narkotyki najpierw wyzwalając euforię, a potem uzależniają. Choć nie chce się spać ani jeść, choć serce ściska niepokój to przecież zakochanych roznosi energia i przepełnia radość.

Miłość i uzależnienie są tak blisko ze sobą spokrewnione, że niemal tożsame. Miłość dostarcza organizmowi takich samych bodźców jak amfetamina. Kto choć raz był zakochany, wie doskonale, że stan ten nie trwa wiecznie. I dobrze, bo musiałby doprowadzić do zniszczenia człowieka. W końcu bilans energetyczny ma swoje prawa. Powszechnie uważa się, że pierwszy kryzys nadchodzi nie później niż po trzech latach, a pośredniego dowodu na to dostarczają statystyki rozwodowe.

Kiedy stan zakochania przekształca się w dojrzałą miłość, endorfiny zapewniają poczucie spokoju i bezpieczeństwa. Zakochanie może się przekształcić w głęboką, spokojna miłość potocznie nazywaną przywiązaniem. Uczucie miłości jakże często nadaje sens ludzkiemu istnieniu, jednak nie przestało być nieprzenikniona tajemnicą. Czym jest, jak umiera - na te pytania nadal nikt nie potrafi odpowiedzieć. Z pewnością nie dlatego pojawia się, że mózg wytworzył jakieś substancje chemiczne. Odwrotnie - najpierw rodzi się uczucie i dopiero pod jego wpływem mózg zmienia swą aktywność biochemiczną.

Dla większości ludzi problem miłości tkwi przede wszystkim w tym, żeby być kochanym, a nie w tym, by kochać, by umieć kochać. Pierwszy krok, jaki należy zrobić, to uświadomić sobie, że miłość jest sztuką, tak samo jak sztuką jest życie; jeżeli chcemy nauczyć się kochać, musimy postępować w sposób identyczny jak wówczas, gdy chcemy nauczyć się jakiejkolwiek innej sztuki, powiedzmy muzyki, malarstwa.

Niemal całą naszą energię zużywamy na to, aby się nauczyć osiągać te cele, natomiast prawie nic nie robimy, aby nauczyć się sztuki miłości. A to nie jest łatwe uczucie. Zainteresowanym zgłębienia tej wiedzy polecam książkę Ericha Fromma "O sztuce miłości", która zyskała wielka popularność. Zacytuję z niej kilka ważniejszych myśli:

"Miłość jest zjednoczeniem uwarunkowanym zachowaniem intergralności człowieka..., jest aktywną siłą w człowieku. W miłości urzeczywistnia się paradoks, że dwie istoty stają się jedną, pozostając mimo to dwiema istotami. Miłość to działanie, a nie bierne doznawanie. Kochać to przede wszystkim dawać, a nie brać. Zawsze występują w niej pewne podstawowe składniki, są to: troska, poczucie odpowiedzialności, poszanowanie i poznanie. Kochanie kogoś to nie tylko sprawa silnego uczucia - to również decyzja, osąd, obietnica". Nikt nie wymyślił definicji miłości. Najlepiej chyba opisują ją wiersze, bo przemawiają do uczuć, a nie do rozumu. Jak różnorodnie pojmowana jest miłość, jak wiele jest koncepcji i definicji miłości, niech świadczy kilka zacytowanych myśli, wybranych głównie z dzieł literatury pięknej różnych epok:

"Miłość i kwiaty trwają jedną wiosnę." - Pierre de Ronsard
"Im większy jest człowiek, tym głębsza jego miłość." - Leonardo da Vinci
"Miłość jest poetycznym złudzeniem." - Józef Kraszewski
"Z prawdziwą miłością jest jak z pojawieniem się duchów; wszyscy o nich mówią, ale mało kto je widział." - La Rochefoucald
"Miłość jest mgła, która wytwarza się w głowie." - Henryk Sienkiewicz
"Miłość jest najwyższym sensem istnienia." - Ernest Hemingway
"Miłość to partia kart, w której wszyscy oszukują; mężczyźni by wygrać, kobiety by nie przegrać." - Alfred Hitchock
"Miłość poznaje się tylko po cierpieniu." - Zofia Nałkowska


Podsumuwując: Czy miłość w ogóle istnieje? Gdy patrzymy na rozpadające się związki, na ludzi, którzy nie mogli bez siebie żyć, a teraz się nienawidzą.. zaczynamy wątpić. Ale czy to problem istnienia miłości? A może raczej kwestia nauczenia się czym ona jest? Miłość jest czymś większym, głebszym niż uczucie. Miłość to siła łącząca dwoje ludzi na całe życie. A być ze sobą przez całe życie wcale nie jest łatwo. Dlatego czas jaki mamy spotykając się, powinien być poprzedzony na poznanie siebie nawzajem. Dlatego, jeśli marzysz o miłości na całe życie, musisz się do niej przygotować. Oboje musicie się jej nauczyć. Przez długie rozmowy, żebyście mieli o czym ze sobą rozmawiać. Przez szczerość, abyście mogli zafascynować się sobą wzajemnie. Przez zaufanie, abyście nie bali się otworzyć na siebie wiedząc, że partner(ka) nie skrytykuje, ale pomoże. Przez rozmawianie o swoich oczekiwaniach, aby nie rozczarować się, że ukochany(-a) idzie w zupełnie inną stronę.

My, ludzie jesteśmy w stanie przeżyć najtrudniejsze chwile, jeśli nie jesteśmy samotni. Jesteśmy stworzeniami społecznymi i emocjonalnymi samotność znosimy równie źle jak Adam, nim Ewa została jego towarzyszką. Kobiety potrzebują mężczyzn, a mężczyźni potrzebują kobiet i jest tak od zarania dziejów.

Istnieje miłość na całe życie. Ale jej trzeba się nauczyć. Trzeba ją wypracować, co wymaga czasu i wysiłku. Nie śpiesz się, a przyjedzie dzień, gdy obchodząc kolejną rocznicę wspólnego życia powiesz: " nie żałuję ani jednego dnia, ani jednej minuty."

 

Powiedzieć: "zakochana po uszy" - to mało !!!
utonęłam w tym zakochaniu  c a ł a
i kiedy brwi skubię to mi żal ich,
bo przecież kochały jak inne co zostawiam,
a kiedy mi smutno, to myśli zamykam
pod wieczkiem - z duszą grzanego wina,
bo myśli też  k o c h a j ą
i tylko Ty znasz zaklęcie
by uwolnić je... ale teraz
niech tam  c z e k a j ą ...
nie zestarzeją się!
nie ma obawy!

malenaaa : :
06 listopada 2006, 20:11
teoria miłości jest ładna gorzej jest z praktyka w życiu... to jest dopiero trudne..
intensiv_plum
06 listopada 2006, 18:51
Znam smak prawdziwej miłości, ale czy jest to uczucie na całe życie...czas pokaże

Nie smuć się Malenko, chociaż Ty się uśmiechnij:-*buśka
06 listopada 2006, 14:29
narazie nie doznalam chyba milosci... ;/

Dodaj komentarz