Bez tytułu

CZESTO PYTACIE W KOMENTACH CZY JA I MARCIN TWORZYMY PARE.... CHCIALABYM TERAZ SZCZERZE ODPOWIEDZIEC.... WIEC JA I MARCIN BARDZO SIE KOCHAMY.... TRWAMY W WIERZE I NADZIEJI ZE KIEDYS LOS POLACZY NASZE ODLEGLE OD SIEBIE DROGI I WPROWADZI NA JEDNA WSPOLNA.... NIE SZCZEDZIMY SOBIE SLOW KOCHAM.... I ZYJEMY CZESTO SNUJAC PLANY NA PRZYSZLOSC... CZASEM MOZE ZA NADTO WYBIEGAMY MYSLAMI MARZENIAMI WPRZOD... BYWA TAK ZE NIE WYOBRAZAMY BEZ SIEBIE SWOJEGO ZYCIA.... TWIERDZIMY ZE NIE NA DARMO LOS POZWOLIL NAM SIE SPOTKAC POZNAC I ZAKOCHAC... A MY NIE CHCEMY TEGO ZMARNOWAC... JEDNAK DZIELI NAS WIELE KILOMETROW,... JA NA SLASKU ON NA MAZURACH.... WIDUJEMY SIE NIEZWYKLE RZADKO.... UTRZYMUJEMY JEDNAK TRWALY KONTAKT.... KTOREGO ZA NIC NIE CHCEMY STRACIC.... OPROCZ ODLEGLOSCI OKOLO 600 KM DZIELI NAS ROWNIEZ WIELE INNYCH RZECZY: MAMY ODMIENNE CHARAKTERY I CZESTO KLOCIMY SIE O ZWYKLE BEZNADZIEJNE BLACHE RZECZY.... SPRAWIAMY SOBIE PRZYKROSC WZAJEMNIE... I CZUJEMY DO SIEBIE URAZE.... DO TEGO MOI RODZICE KTORZY NIE SA PRZYCHYLNI NASZEJ ZNAJOMOSCI.... Z RACJI MARCINA ZAWODU MAJA OKRESLONE O NIM ZDANIE... CO JEST DLA MNIE TOTALNA BZDURA... TWIERDZA ZE JESTEM TYLKO JEDNA Z WIELU DZIEWCZYN KTORE MARCIN POSIADA Z PEWNOSCIA W KAZDYM ZAKATKU POLSKI.... I NIBY USPRAWIEDLIWIONY TOK ICH MYSLENIA...BO MARCIN JEST TANCERZEM I PRAKTYCZNIE KAZDEGO WEEKENDU POZNAJE MNOSTWO NOWYCH LUDZI W TYM Z PEWNOSCIA ROWNIEZ ATRAKCYJNE DZIEWCZYNY... I GDYBY CHCIAL Z PEWNOSCIA JEST W STANIE PROWADZIC TAKIE ZYCIE... ALE CZY WLASNIE ON JEST DO TEGO ZDOLNY? CZASEM WYDAJE MI SIE ZE NIE BO MARCIN TO NIEZWYKLE CZULY I DELIKATNY CZLOPAK O DUSZY ROMANTYKA I DELIKATNOSCI ANIOLA... WIEM ZE ON SZUKA W ZYCIU CZEGOS WIECEJ NIZ PRZELOTNYCH DZIEWCZYN I NIEUSTAJACEJ ZABAWY.... DLATEGO JA WIERZE ZE JEST INACZEJ! NIBY NIE JESTESMY RAZEM ALE CZUJEMY ZE NALEZYMY DO SIEBIE.... A TO JAK NAPRAWDE BEDZIE TO ILE DLA SIEBIE ZNACZYMY I KIM NAPRAWDE JESTESMY POKAZE Z PEWNOSCIA NIEDLUGA PRZYSZLOSC...