Bez tytułu
Komentarze: 0
NIE POTRAFIE JUZ SOBIE PORADZIC Z NICZYM... CZUJE SIE JAKBYM MIALA NA REKACH KAJDANY CIERPIENIA I NIKT NIE POTRAFILBY MNIE Z NICH WYBAWIC... CHCIALABYM ZNOW ZYC USMIECHAC SIE BIEGAC SKAKAC PLAKAC Z RADOSCI... DOCENIAC CHWILE CIESZYC SIE NIA... ZYC DLA NIEJ... ZYC DLA KOGOS... A JA? A JA... ZYJE SAMA DLA SIEBIE.. BO JESTEM OKRUTNA ... BO NIE POTRAFIE SZANOWAC LUDZI... BO ICH KRZYWDZE...BO SPRAWIAM BOL...CIERPIA PRZEZE MNIE... WIEC I JA ZASLUZYLAM PEWNIE NA TO CO MNIE SPOTYKA... JESTEM SAMOTNA... TAK BARDZO ZE AZ BOLI... NIKT NIE TULI NIKT NIE GLASZCZE NIKOGO NIE MA PRZY MNIE... TYLKO JA I MOJE 4 SCIANY... W TLE MUZYKA I CIEMNOSC... PYTAM SIEBIE... CZY JESZCZE CZEKA MNIE W ZYCIU COS DLA CZEGO WARTO ZYC? CZY SPOTKA MNIE COS DOBREGO? CZY ZASLUZE NA TO? DLACZEGO TAK BARDZO ZBLADZILAM... WSTYDZE SIE SWYCH CZYNOW ...MYSLI...TEGO JAK POSTEPOWALAM Z NIEKOTRYMI LUDZMI KTORZY NA TO NIE ZASLUZYLI... LUDZIE KOCHAJA MNIE.. ALE ZA CO? ZA MOJA OKRUTNOSC...ZA ZIMNO... ZA TO ZE NIE POTRAFIE ODWZAJEMNIC ICH UCZUC? .... POWINNAM SIE CIESZYC ZE SA LUDZIE KTORZY MNIE KOCHAJA... A MNIE TO DOBIJA... BO WIEM ZE NA TA ICH MILOSC NIE ZASLUGUJE... I NIE POTRAFIE SPRAWIC BY ONI SAMI ZNACZYLI DLA MNIE COS WIECEJ... :( PO CO KTOS SIE WE MNIE ZAKOCHUJE? NIE WARTO...TAKA ZEPSUTA I ZLA OSOBA JAK JA NIE MOZE NIC DOBREGO Z SIEBIE DAC NIC OFIAROWAC...:( KROCZE ZYCIOWA DROGA... MAM W ZYCIU WIELE... BRAK MI TYLKO MILOSCI... TEJ NAJWAZNIEJSZEJ RZECZY KTOREJ NIE DA SIE POROWNAC Z ZADNYMI RZECZAMI MATERIALNYMI... BO CZY NOWA SUKIENKA CZY PARA LADNYCH BUTOW POCIESZA... PRZYTULA ... OTRA LZE? NIESTETY NIE! NIC NIE JEST TAK WAZNE JAK BLISKOSC DRUGIEJ OSOBY TUZ OBOK... PRZY MNIE JEJ NIE MA... I NIE WIEM KIEDY BEDZIE... MOZE JUTRO... A MOZE JUZ NIGDY... NIE WIEM CO PRZYNIESIE NOWY DZIEN...CHCE ZYC CHWILA... NIE MYSLEC CO JUTRO... BO NIBY PO CO? ALE W TYM MOMENCIE ZYJE JUZ JUTREM... BO NIE MOGE ZNIESC DZISIAJ... :( TAK MI CIEZKO! TAK MI ZLE... NIECH KTOS POKOCHA POGLASKA DA MI TO CZEGO PRAGNE! DA MI SIEBIE... DA MI UCZUCIE W DRUGA STRONE... NIECH KTOS WKONCU SPRAWI ZE GO POKOCHAM:( BO JA SAMA NIE POTRAFIE:(.... MOZE JUZ NIE UMIEM... ? STRACILAM KOGOS KTO BYL DLA MNIE TAK CENNY... BARDZO CENNY... CZUJE ZE SKRZYWDZIAM.... ZE SPRAWILAM WIELKI BOL... DO DZIS MOWI ZE KOCHA... A JA?.... A JA POWINNAM ODPUSCIC... ZROZUMIEC... DAC SPOKOJ..POZOWLIC SPOKOJNIE ZYC! JEDNAK NIE! BO JAK TO! BUDZI SIE EGOIZM ON PRZECIEZ NIE MOZE O MNIE ZAPOMNIEC...! CZEGO JA CHCE? DOKAD DARZE? JAK DLUGO TAK JESZCZE MAM ZYC/? CZEMU JESLI KTOS/COS MA DLA MNIE WARTOSC ZOSTAJE MI ODEBRANY... ALBO DZIELI NAS TAK WIELE:((( WSZYTSKO PRZECIWKO NAM... DLACZEGO TA PIEKNA SZALENCZA MILOSC MUSIALA MINAC? DLACZEGO ?:((( CZUJE ZE SIE WYPALAM..CZUJE ZE TRACE CZASTKE SAMEJ SIEBIE...CZUJE SIE NIEPOTRZEBNA I PUSTA W SRODKU...JAKBYM JUZ NIC NIE ZNACZYLA... CZY KIEDYS PRZYBEDZIE KTOS KTO DOCENI... SPRAWI ZE ZNOWU UWIERZE? I PRZYWROCI WARTOSC W SAMA SIEBIE...CZEKAM(:(((((
Dodaj komentarz