Bez tytułu
Komentarze: 0
Tak gleboko sie zastanawiam nad tym... Dlaczego jedni ludzie sa szczesliwi ... drudzy musza cierpiec..... ? Czy to jakas selekcja...? Czy moze na to szczescie trzeba sobie odpowiednio zasluzyc?.... Idzie wiosna.... na dworze az powietrze pachnie nia... i to nie jedyne spostrzezenia jakie ona niesie.... na ulicach widac zakochanych.... amor szybuje po niebie i kluje strzala z gory.... czemu nie mnie?.... czemu nie tak zebym byla szczesliwa? kiedy przyjdzie moj czas moja kolej na milosc? na taka prawdziwa szczera...ktora bedzie blisko....tulila calowala z lez twarz ma ocierala... czy doczekam sie dnia kiedy bede pewna tego ze kocham kogos z calego serca i oddam mu siebie do konca zycia... bede gotowa zyc i byc tylko dla niego... Czy istnieje ten ktos kto pokocha mnie z moimi kaprysami? kto zniesie moje wady? pokocha niedoskonalosci... Gdzie jest ten czlowiek? Gdzie mam go szukac? On istnieje?!!! Jesli tak.... to jak wyglada.... jakie jest jego wnetrze.... w sercu jego jest miejsce na mnie? Oby na pewno? czekam i czekam.... zyje w samotnosci.... brakuje.... czulosci wrazliwosci .... dotyku.... Tak niewiele a tak wiele.... Czekam..........wciaz czekam.......................
Dodaj komentarz