3 Dni ....
Komentarze: 0
Marzy mi sie wyjazdy do Marcina na mazury... bardzo bym tego chciala... kiedy pomysle ile wtedy czasu moglabym spedzic z nim.. ile pocalunkow ile spacerow.... zupelnie jak kiedys.... 1 pazdziernika tamtego roku kiedy pojechalam do niego na 3 dni... jeszcze dzis wspominam kazda najdrobniejsza chwile... Bo nigdy nie bylam rownie szczesliwa... Pamietam kiedy trzymajac go mocno za reke... spacerowalismy po miescie... kiedy wspolnie odwiedzilismy kosciol .... Pamietam tez wieczor u jego siostry kiedy pod wplywem % stalam sie bardzo rozmowna:) i to kiedy skarb obudzil mnie wczesnym rankiem pocalunkiem i powiedzial ze pora wstawac... ja niczym spiaca krolewna motalam sie po pokoju... na wpol przytomna:) kiedy moje kochanie juz szykowalo mi kanapki na podroz...kiedy odprowadzil mne do pociagu... i pojechal ze mna az do Bialegostoku na 1 moja przesiadke... Taki kochany taki opiekunczy...A kiedy juz pociag moj szykowal sie do odjazdu i Marcin wskoczyl do pociagu w ostataniej chwili i z takim usmiechem na twarzy i jednoczesnymi lzami w oczach powiedzial ,,Kocham Cie" po czym wybiegl... cala podroz przeplakalam... ale nie zaluje niczego... To byly moje 3 najpiekniejsze dni w zyciu... i choc minelo od nich juz 9 miesiecy :) my wciaz zyjemy... my wciaz sie kochamy... I trwamy w nadziejii a ja przede wszytskim wierze ze jeszcze bede miala okazje pojechac do Grajewa... i jak wtedy spacerowac trzymajac go za reke.... Czekam i nie trace nadzieji...
Dodaj komentarz